Byłam w Dolinie Radości i nie tylko...


Na kilka dni przeniosłam się do Doliny Radości w Gdańsku Oliwie, byłam też w Austrii, Niemczech, Moskwie i wielu innych miejscach. A wszystko to za sprawą głównego bohatera Erika Stamelmanna - genialnego charakteryzatora, dzięki któremu miałam okazję spotkać najważniejsze postaci XX wieku, takie jak Hitler czy Stalin. Zaskakujący i według mnie genialny pomysł na fabułę, bo któż by pomyślał, że z pozoru zwykły makijażysta, okaże się nieocenionym fachowcem, z którego umiejętności będą korzystać wielcy przywódcy. I mimo, że cała historia jest tylko fikcją literacką i pewną wariacją na temat wydarzeń dwudziestego wieka, czyta się ją z wielkim zainteresowaniem i przyjemnością. 
Wstyd się przyznać, ale to moje pierwsze spotkanie ze Stefanem Chwinem, ale teraz już wiem, że na pewno nie ostatnie. Jakiś czas temu stwierdziłam, że rzadko sięgam po polską literaturę, postanowiłam więc to zmienić, przy najbliższej wizycie w bibliotece. Zupełnie przypadkowo, w trakcie przeczesywania półek z polskimi autorami, wpadła mi do rąk ta świetna powieść.
Pierwsze strony może nie porywają, ale uwierzcie mi, warto kontynuować. Oprócz naprawdę niebanalnego pomysłu na fabułę, urzekł mnie przede wszystkim piękny język. Stefan Chwin posługuje się polszczyzną z najwyższym kunsztem i wprawą, narracja i styl zachwycą niejednego czytelnika. Nie będzie przesadą jeśli powiem, że to mistrz słowa, jestem pod wielkim wrażeniem jego twórczości i pozostaję w lekkim zakłopotaniu, że tak późno go "odkryłam". 
Wspomniany wcześniej główny bohater, Eryk Stamelmann, wyjątkowo utalentowany charakteryzator, malował także największe gwiazdy ówczesnego kina, między innymi  słynną Leni Rifenstahl. Dla mnie jednak najbardziej ekscytujące było jego spotkanie z Marleną Dietrich. Sceny, w których Eryk wykonuje Marlenie makijaż, to prawdziwy majstersztyk, cały opis poszczególnych czynności jest tak plastyczny, a jednocześnie hipnotyzujący, że w pewnością na długo jeszcze pozostanie mi w pamięci. Do tego sama postać Marleny nakreślona w niezwykle sugestywny sposób -  właśnie tak wyobrażałam sobie wielką diwę - pewną siebie i przekonaną o swej wyjątkowości...
Zdecydowanie polecam tę książkę.

Komentarze

Popularne posty