W poszukiwaniu motywacji...



Potrzebowałam motywacji, bo z moim bieganiem zaczęło dziać się coś niedobrego. Zaczęłam biegać w marcu, ucząc się powoli czerpać z tego coraz większą radość. Moje bieganie odbywało się z większą lub mniejszą regularnością, ale sprawiało mi przyjemność. Po drodze udało mi się nawet wystartować w kilku biegach, co wszystkim polecam z całego serca, bo to nie tylko najlepszy motywator do regularnych treningów, ale wspaniałe przeżycie. Jakiś czas temu dopadł mnie jednak kryzys, i gdyby tylko chodziło o zwyczajnego lenia, to pewnie prędzej czy później, jakoś bym go skutecznie zwalczyła. Wcześniej niejednokrotnie zmuszałam się do tego, by założyć buty i wyjść z domu, nie oszukujmy się, nie zawsze biegam z uśmiechem na twarzy, często to walka z samym sobą, ale satysfakcja po biegu jest bezcenna i wynagradza powzięty trud. Tym razem jednak już po bardzo krótkim odcinku odczuwałam ogromny dyskomfort fizyczny, brakowało mi oddechu, nogi stawały się ciężkie. Mój czas i dystans spadały "na łeb, na szyję", a każdy bieg przyczyniał się do coraz większej frustracji i zniechęcenia. 

W ramach walki z tym zjawiskiem kupiłam tę właśnie oto książkę, wcześniej przeczytawszy, że jest to lektura obowiązkowa nie tylko dla biegaczy początkujących, ale także zaawansowanych. Pierwsze pięćdziesiąt stron sprawiło, że znów założyłam buty i poszłam biegać, a po powrocie do domu byłam z siebie zadowolona, i mimo tego, że mój czas znacznie odbiegał od tego, co udawało mi się osiągać wcześniej na danym dystansie, postanowiłam, że od tego dnia bieganie będzie dla mnie już tylko przyjemnością. Zacytuję samego autora: bieganie ma wzbogacać twoje życie, a nie je kontrolować, i tego będę się trzymać, te słowa stały się moim mottem. 

Co do samej książki, zdecydowanie polecam! Dobrze napisana, przyjemnie się ją czyta, bez skomplikowanej terminologii, sporo ciekawie opisanych historii  kilku biegaczy, pokazujących rożnego rodzaju problemy i sposoby ich rozwiązywania. Znajdziemy tu informacje na temat treningu, jak powinien się odbywać, jak w ogóle zacząć biegać, jak rozpoznać kontuzje, jak się odżywiać, jak pracować nad swoją motywacją i osiągać coraz lepsze wyniki, jak się przygotować do zawodów, dlaczego warto, i w jaki sposób prowadzić dziennik biegowy, jak dobrać odpowiednie buty i ubrania, jak się rozgrzewać, rozciągać, jak poprawić technikę biegową - słowem wszystkie praktyczne wskazówki, co do tego, by biegało Nam się lepiej. Jest też rozdział poświęcony tylko bieganiu kobiet, napisany przez żonę Gallowaya, Barbarę, która jest również doświadczoną biegaczką. Opisuje ona w jaki sposób bieganie wpływa na naszą płodność ( niestety negatywnie, ale skutek ten dotyczy raczej kobiet, które przebiegają setki kilometrów ), czy można biegać w ciąży i w jaki sposób wrócić do biegania po porodzie. 

W książce znajdziemy też plany treningowe na 5 i 10 km oraz półmaraton, uwzględniające różne stopnie zaawansowania biegacza, z których ja  na pewno będę korzystać. Są też tabele przedstawiające symulacje, jaki mniej więcej czas może osiągnąć biegacz na danym dystansie. Mnie osobiście ta książka bardzo pomogła, zrozumiałam, że jestem na samym początku swej przygody biegowej i nie mogę od siebie wymagać za dużo i zbyt szybko, wiem już gdzie popełniłam błąd i mam nadzieję, że będę ich unikać. Nadmierna ambicja potrafi skutecznie zniechęcić do biegania. Wiem także, że biegając w upalne dni moje wyniki zawsze będą trochę słabsze, że powinnam ruszać spokojnie i co zrobić kiedy jednak za mocno podkręcę tempo, by dobiec do końca oraz jakimi sposobami mogę wydłużać ilość wybieganych kilometrów. 

Polecam tę książkę wszystkim biegającym, ja z pewnością będę do niej wracać jeszcze wiele razy, by szukać praktycznych rozwiązań i wskazówek oraz by uczynić mój trening bardziej efektywnym. 

Tymczasem, do zobaczenia na trasie i kolejnych zawodach! :)

Komentarze

Popularne posty