"Wyznaję" Jaume Cabre - powieść niezwykła.


Na okładce napisano: Tę książkę czyta niemal cała Europa, postanowiłam, więc ją przeczytać. Dalej znajduje się jeszcze wiele innych pochlebnych słów, co wprawiło mnie w zakłopotanie i poczułam niemal presję, zastanawiając się, co będzie jeśli książka mi się nie spodoba, a to przecież cytuję: " wielka powieść europejska". Czym prędzej zabrałam się więc do lektury i  na szczęście moje obawy okazały się bezpodstawne, bo "Wyznaję" autorstwa Jaume Cabre to fantastyczna powieść. Gdybym miała ją określić jednym słowem, powiedziałabym, że jest NIEZWYKŁA, pod wieloma względami. To nie jest lektura, która nadaje się do pociągu, trzeba ją czytać uważnie, kolejne wątki przenikają się wzajemnie, często w jednym akapicie, co nie raz rodzi pytanie, który z bohaterów właśnie opowiada swoją historię.

O czym jest ta książka? Hmmm, chyba bardziej na miejscu byłoby zapytać, o czym nie jest, gdyż porusza ona tak wiele niezwykle zróżnicowanych tematów. Cabre opowiada między innymi o przyjaźni; o chorych ambicjach, które doprowadzają do zdrady tejże przyjaźni; o pasji do muzyki; sztuce; nieprzeciętnej inteligencji; cierpieniu związanym z nieuleczalną chorobą; o nadmiernych oczekiwaniach rodziców wobec dziecka, które potrafią zniszczyć bezpowrotnie  dzieciństwo i okaleczyć człowieka na całe dorosłe życie. Odnajdziemy tu także liczne wątki historyczne, związane choćby, ale nie tylko, z historią Kościoła Katolickiego, mianowicie z Inkwizycją. 

To powieść, która dotyka tematów egzystencjalnych, prowokuje Czytelnika, by zadał sobie pytanie o sens życia, o to, czy kiedy przyjdzie mu pożegnać się ze światem doczesnym, będzie mógł z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że przeżył swoje życie, tak jak chciał i umiał najlepiej. To również powieść o wielkiej miłości, która kiedy zostaje utracona, przyćmiewa wszystko inne i nie pozwala zaangażować się w żadne nowe uczucie: 
Pocałowałem ją. Całowaliśmy się. Bardzo czule. Potem odprowadziłem ją do domu, przekonany, że mylę się co do tej dziewczyny i że najprawdopodobniej robię jej krzywdę. Ale jeszcze nie wiedziałem dlaczego. A właściwie wiedziałem. Ponieważ w niebieskich oczach Laury szukałem twoich czarnych oczu uciekinierki, a czegoś takiego żadna kobieta nie może wybaczyć.
I mimo tego, że:
Gothe ostrzegał: jeżeli jakieś postaci próbują w wieku dojrzałym zrealizować marzenia młodości, szykują sobie zgubę. Dla kogoś kto nie poznał czy nie rozpoznał szczęścia w stosownym czasie, później, żeby nie wiem jak się wysilał, nie ma już szans. Miłość odnaleziona w wieku dojrzałym  to w najlepszym wypadku czuła powtórka dawnych szczęśliwych chwil.
Na przekór tym słowom,  kiedy po wielu latach  pojawia się szansa, by naprawić błędy z przeszłości i próbować zawalczyć ponownie o utraconą jedyną prawdziwą miłość, bohaterowie nie wahają się, by podjąć tę walkę. Z jakim skutkiem? Tego nie będę Ci zdradzać, mój drogi Czytelniku.

Przez niemal całą powieść autor próbuje poznać i zrozumieć istotę oraz genezę zła, wątki dotyczące eksterminacji Żydów w obozach koncentracyjnych, służą jako tło rozważań nad okrucieństwem i bestialstwem, do jakiego zdolny jest człowiek. Cabre pyta o to, czy można zmazać winy z przeszłości, czy można odpokutować wyrządzone zło. Dlaczego Bóg pozwala na to, by istniało zło, dlaczego zezwala na ludobójstwo.
Wojna wyciąga na wierzch najbardziej bestialskie skłonności natury ludzkiej. Ale Zło istnieje niezależnie od wojny i nie potrzebuje żadnej entelechii - zależy od ludzi. 
Cabre prowokuje nas Czytelników, byśmy zadali sobie wiele trudnych pytań i spróbowali na nie odpowiedzieć,  byśmy zadali sobie pytanie fundamentalne, dotyczące istnienia świata i Boga. Adrian, główny bohater wypowiada takie oto słowa:
Po wielu latach spędzonych na rozważaniach o historii kultury ludzkości i próbach opanowania instrumentu, który wiecznie stawiał mi opór, doszedłem do wniosku, że zarówno my wszyscy, jak i nasze uczucia, jesteśmy kurrrewskim przypadkiem. Fakty splatają się z czynami i wydarzeniami; my, ludzie, natykamy się na siebie, odnajdujemy się, nie znamy się lub ignorujemy nawzajem przez przypadek. Przypadek jest wszystkim: a może nic nie jest przypadkiem, może wszystko zostało zaplanowane. Nie wiem, na którą koncepcję się zdecydować, bo obie są prawdziwe. A skoro nie wierzę w Boga, nie mogę też uwierzyć w uprzedni plan, czy go nazwiemy przeznaczeniem, czy jakkolwiek inaczej
Polecam wszystkim tę książkę, to jest lektura obowiązkowa dla każdego bibliofila, niezwykła powieść z duszą.
P.S. ' Piękna okładka również zachęca do czytania, któż z nas nie chciałby znaleźć się choć na chwilę w takiej bibliotece.
P.S.'' Na koniec cytat, który bardzo mi się spodobał, przewrotnie niesie ze sobą przesłanie edukacyjne, dość obrazowo tłumacząc definicję słowa eufemizm. Kurczę to eufemizm od kurde, a to z kolei jest eufemizm od kurwa. 

Komentarze

Popularne posty