Wiedźmin, Czarodziejki, pyskaty bard, liczne bestie i potwory oraz dworskie intrygi, czyli sezon burz murowany.



Pozycja obowiązkowa dla wszystkich wielbicieli twórczości Sapkowskiego i stęsknionych fanów kultowego wiedźmina Geralta. I mimo tego, że powieść nie jest tak dobra jak poprzednie z tej serii, i tak grzechu warta...

Słynny Wiedźmin ma niebywałą skłonność do pakowania się w tarapaty, ale także niezaprzeczalną słabość do czarodziejek, szybko nawiązuje romans z czerwonowłosą, mściwą i niebezpieczną Koral. Na szczęście Geralt zawsze może liczyć na wsparcie swojego wiernego druha, zabawnego  i poczciwego barda Jaskiera, który również pojawia się w tej części. Nie zabraknie także pięknej i intrygującej Yennefer, a także jak przystało na książkę o walecznym i dzielnym Wiedźminie, całej zgrai różnej maści potworów, bestii oraz postaci "nie z tej ziemi".

Pomimo tego, że cała fabuła jest dość zagmatwana i według mnie nieco przekombinowana oraz chaotyczna, to i tak przeczytałam książkę do końca z przyjemnością, bo Wiedźmina po prostu lubię i już. Mam do niego oraz czasów, w których zaczytywałam się w słynnej sadze, ogromny sentyment - o, boskie liceum ogólnokształcące! Dlatego jestem w stanie wybaczyć autorowi potknięcia i niedociągnięcia, które z pewnością się tu pojawiły, zważywszy na to, że pewnie nieprędko, jeśli w ogóle, przyjdzie nam śledzić kolejne dzieje Geralta. Jeśli cenicie niebanalny i cięty język Andrzeja Sapkowskiego, to kolejny powód by sięgnąć po tę książkę. Zresztą, jestem pewna, że sympatyków Wiedźmina wcale nie trzeba przekonywać do jej przeczytania.

Życzę wszystkim miłej lektury, choć z pewnością, nie jest to Sapkowski w swoim najlepszym wydaniu, ale według mnie, lepszy taki niż żaden.




Komentarze

Popularne posty