Isabel Allende "Dom duchów".



Książkę dostałam w prezencie na imieniny od bliskiej mi osoby, która tak jak ja, uwielbia czytać. Byłam wtedy świeżo po lekturze Ines, Pani mej duszy autorstwa Isabel Allende, niestety mówiąc bardzo delikatnie nie przypadła mi ona do gustu. M. podarowała mi "Dom duchów", żebym dała pisarce jeszcze jedną szansę, jej celem było przekonaniem mnie, że pozostałe pozycje tej autorki są naprawdę świetne. Moja droga i kochana M., dzieląca ze mną pasję pożerania książek w każdej ilości, o każdej porze dnia i nocy, oświadczam, że cel został osiągnięty. Książka podobała mi się, dlatego jeszcze raz Ci dziękuję za ten prezent. 

Może nie do tego stopnia, żeby mnie porwała i zachwyciła, ale to naprawdę niezła lektura, a Isabel Allende faktycznie potrafi pisać ciekawie. Jak zaczęłam czytać "Dom duchów" od razu przypomniała mi się twórczość Gabriela Garcii Marqueza, którego absolutnie uwielbiam i którego pokochałam miłością pierwszą i żarliwą, może właśnie dlatego pisarstwo Allende mnie, aż tak nie zachwyciło i nie porwało za serce, Mistrz jest bowiem tylko jeden. Bardzo lubię literaturę iberoamerykańską, dlatego cieszę się, że w poczet jej twórców mogę wpisać kolejną autorkę. Jak się teraz nad tym zastanowię dłużej, to do tej pory, ten nurt znałam głównie za sprawą męskich piór, tym bardziej jestem więc ukontentowana.

"Dom duchów" to wielobarwna i dynamiczna saga rodzinna opowiadająca historię rodu Trebua, akcja toczy się w Chile na przestrzeni XX wieku. Czytelnik  za sprawą wartkiej fabuły śledzi nie tylko losy poszczególnych pokoleń, ale także ma okazję obserwować  przemiany w sferze politycznej, gospodarczej i społecznej, jakie miały miejsce w tym czasie, w tymże kraju. W powieści nie zabrakło ciekawych postaci: Clara, która od najmłodszych lat jest praktycznie nieobecna za sprawą zaintersowania sferą duchów i magii, Estabn, który kocha ją całym sobą i nie może pogodzić się z jej niedostępną aurą, ich córka Blanca, która zakochała się w niewłaaśćiwym mężczyznie i mimo dezaprobaty ze strony ojca, wytrwała w tym uczuciu do końca. Są też bliźniacy Nicolas i Jamie, bracia Blanki, skrajnie różni i stanowiący intrygujące  indywidua. Wreszcie Alba, która podobnie jak matka, oddała serce - według dziadka Estebana  - nieodpowiedniemu mężczyżnie. I wiele innych, równie barwnych postaci, które mają wpływ na losy kilku pokoleń rodziny Trebua. W tle wojna domowa, przemiany ustrojowe, a na pierwszym planie miłość, nienawiść, zemsta, beztroska sielanka wsi, wielka fortuna, nierówność społeczna oraz zjawiska nadprzyrodzone, magia  i duchy.

Isabel Allende pisze naprawdę ciekawie i w sposób zajmujący. Na podstawie tej powieści nakręcono film o tym samym tytule, w rolach głównych: Jeremy Irons, Meryl Streep, Glenn Close, Winona Ryder czy Antonio Banderas. Nie miałam jeszcze okazji go obejrzeć, ale jeśli tylko nadarzy się taka sposobność, na pewno z niej skorzystam. Tymczasem polecam Wam książkę, szczególnie tym, którzy lubią literaturę iberoamerykańską. 

P.S. Niebawem znów mam imienny, wszelkie prezenty książkowe mile widziane. Żartowałam, no, może nie do końca...:)




Komentarze

Popularne posty