Haruki Murakami w nieco mroczniejszym wydaniu, czyli "Kronika ptaka nakręcacza".



Kolejna powieść Murakamiego, którą miałam okazję przeczytać i muszę przyznać, że ze wszystkich jakie do tej pory poznałam ta jest najbardziej pokręcona, absurdalna, a momentami wręcz makabryczna. "Kronika ptaka nakręcacza" mnie totalnie zaskoczyła. Nie odnalazłam dobrze mi znanej z poprzednich książek, delikatnej melancholii i nostalgii, doświadczyłam zupełnie nowych emocji, takich jak lęk, narastająca złość z powodu irracjonalnego zachowania głównego bohatera.

Nie umiem jednoznacznie stwierdzić, czy ta książka mi się podobała czy też nie, trochę jestem pogubiona po jej lekturze. Jedno mogę o niej powiedzieć z całą pewnością, że jest bardzo długa i obszerna, nie jest też przesadnie wciągająca, a mimo to czytelnik brnie dalej, niemal jak robot sterowany z zewnątrz. Mój egzemplarz posiadał bardzo drobną i gęstą czcionkę, a mimo wszystko odczytywałam niemal bezwiednie kolejne strony.

Ta powieść jest bardzo specyficzna, nie tylko ze względu na panującą atmosferę, ale też głównego bohatera, który bywa dość często bezradny i jednocześnie irytujący, jawi się jako człowiek bezsensownie trwoniący swój czas i goniący bez celu, za czymś, co już dawno utracił. Kiedy schodzi do pustej studni i zostaje tam na dłużej, ma się ochotę krzyknąć, żeby szybko stamtąd wychodził, gdyż to, co robi jest absurdalne i niebezpieczne. 

W trakcie czytania książki, a trwało to dobrych kilka dni, bo jak już wspominałam, jest on długa, śniły mi się bardzo dziwne, chaotyczne i surrealistyczne sny, więc uprzedzam, że jeśli jesteście tak samo podatni na słowo jak ja, mogą się u was pojawić podobne mary. Klimat stworzony przez Murakamiego jest nie tylko uciążliwy i mocno oddziałuje na czytelnika, jest też przytłaczający, wręcz depresyjny. Naprawdę sama sobie się dziwiłam, ze wracam do lektury, zamiast rzucić ją po prostu w najciemniejszy kąt. Cała historia jest tak niedorzeczna, paranoidalna,  wręcza szalona, że na jakiś czas z pewnością będę omijać na mojej półce książki japońskiego pisarza.

Jestem po prostu wyczerpana po lekturze - jeszcze raz nie zawaham się użyć tego słowa - mocno pokręconej książki pod tytułem "Kronika ptaka nakręcacza". Mam nadzieję, że w kolejnych powieściach autora znów odnajdę ukojenie, spokój i delikatną melancholię.

Moja ocena: 3

Pozdrawiam.

Komentarze

Popularne posty