Orhan Pamuk i jego najnowasza powieść "Dziwna myśl w mej głowie".



Do tej pory żadna z powieści Orhana Pamuka nie przypadła mi do gustu. Kiedy jednak w radiowej Trójce usłyszałam o tej książce, z racji tego, że pomieszkuję od dłuższego czasu w Turcji, postanowiłam ją przeczytać. Tym bardziej, że akcja książki toczy się w Stambule, który miałam okazję zwiedzać ponad rok temu. Stambuł to wielomilionowa metropolia, zatłoczona, wielokolorowa, nie pozwala pozostać wobec siebie obojętnym, zwiedzanie tego miasta to bardzo intensywne przeżycie, które zapewnia wiele sprzecznych wrażeń i wysysa energię na dłużej - po takiej podróży człowiek szuka ukojenia z dala od ludzi. 

Z wielką ciekawością, ale i obawą, ze znów się rozczaruję, zasiadłam do lektury nowej książki znanego tureckiego pisarza. Na szczęście z ulgą, ale i pełnym przekonaniem mogę napisać, że "Dziwna myśl w mej głowie" to świetnie napisana powieść. Przeczytałam ją z dużym zainteresowaniem, pisarz wykonał kawał dobrej roboty. Stworzył powieść wielowątkową, obszerną, ale co najważniejsze ciekawą. Nieśpieszna i nieco staroświecka narracja, wprowadza czytelnika w bardzo specyficzną atmosferę, to nie jest powieść napisana językiem nowoczesnym, pisarz pozostał wierny swemu stylowi, ale ze względu na fabułę, tym razem całość nie okazała się nużąca.

Głównym bohaterem jest Mevlut, który trudni się sprzedażą jogurtu i buzy (napój zbożowy z niską zawartością alkoholu), a jego losy stanowią idealne tło dla przedstawienia zmian jakie zachodziły w stambulskiej metropolii oraz jej mieszkańcach. Pamuk pokazał losy ludzi, którzy przyjechali do Stambułu po lepsze życie, opuścili swe wsie i próbowali szczęścia w nowych okolicznościach, niektórym udało się wiele osiągnąć, inni na zawsze pozostali mieszkańcami slumsów. Śledząc losy głównego bohatera i jego bliskich obserwujemy zmiany jakie zaszły w społeczeństwie tureckim, wzajemnie konflikty, animozje, przemianę obyczajową, proces zastępowania starych wzorców kulturowych nowymi. Bez lukru i różowych okularów pisarz opisuje turecką rzeczywistość, z wszystkimi jej blaskami i cieniami.

Książka jest napisana ciekawie i z wielkim rozmachem, kolorowa, barwna, dynamiczna, tak jak Stambuł, który kipi energią i pozostaje jednym z głównych jej bohaterów. Miałam nadzieję po lekturze tej książki lepiej zrozumieć Turcję, ale jest to chyba niemożliwe, bo to kraj pełen paradoksów. Mieszkam tu ponad dwa lata i niemal na każdym kroku przecieram oczy ze zdumienia, czasem jestem zaskoczona niezwykle pozytywnie, a momentami moje nerwy ledwo trzymają się na postronkach. Ludzie zamieszkujący ten kraj to również jedna wielka zagadka, która nie przestaje mnie zadziwiać. 

Książkę oraz podróż do Stambułu polecam gorąco, warto zanurzyć się  choć na chwilę i spróbować poznać inny świat, w którym nowoczesność splata się nierozerwalnie z tradycją. Życzę przyjemnej lektury.

Moja ocena: 4+

Komentarze

Popularne posty