"Zaginięcie" Remigiusz Mróz


Pierwsza część pod tytułem "Kasacja", opowiadająca losy dwójki prawników bardzo mi się podobała, dlatego ciekawa byłam dalszych losów Chyłki i Zordona. Jeśli chodzi o samą fabułę, to według mnie Remigiusz Mróz ponownie wykonał kawał dobrej roboty, gdyż opowiedziana przez niego historia jest wciągająca i ciężko się od niej oderwać. Książkę przeczytałam bardzo szybko, aczkolwiek nie wszystko mi się w niej podobało...

Chyłka i Zordon znów w akcji, tym razem prowadzą sprawę na Podlasiu. Dawna znajoma patronki zatrudnia ich do obrony swojej i męża po tym jak znika ich mała córeczka, a policja uznaje ich za zabójców dziecka. Cała intryga jest świetnie wymyślona i opowiedziana, ale niemal od początku dręczyło mnie kluczowe pytanie związane z zaginięciem dziewczynki. Skoro nie znaleziono ciała, na jakiej podstawie uznano, że rodzicie są winni śmierci dziecka. Ta myśl nie dawała mi to spokoju i jak dla mnie trochę to podważało wiarogodność przedstawionego procesu sądowego.

 Muszę także przyznać, że drażniła mnie postać Chyłki i jej niewyparzony język, według mnie autor nieco przerysował w tej części jej postać. Przez to adwokatka wyszła na osobę pozbawioną jakiejkolwiek inteligencji emocjonalnej i społecznej, co skutecznie przeszkadzałoby jej w wykonywaniu zawodu.

Mimo to "Zaginięcie" uważam za wciągający i niezwykle dowcipny thriller prawniczy, który odkrywa przed nami kolejne arkana funkcjonowania polskiego wymiaru sprawiedliwości. Moim zdaniem warto go przeczytać, trzyma w napięciu i nie pozwala się nudzić.

Trzecia książka opowiadająca dalsze losy prawników już w sprzedaży, ale na razie tylko w wersji papierowej, czekam więc cierpliwie na wydanie elektroniczne.

Moja ocena: 4

Komentarze

Popularne posty