Nowości w biblioteczce Kornela - odc. 3.

Chciałam Wam pokazać kilka naszych najnowszych nabytków, bo są według mnie po prostu genialne. Wszystkie pięknie zilustrowane, z mądrym przesłaniem i fantastyczną fabułą. Oczywiście kupionych książek dla Kornelka w grudniu i styczniu było znacznie więcej, ale o nich napiszę w przyszłości, bo nie wszystkie od razu przypadły mu do gustu i spora ich część leży sobie na półkach.

Książkę, która w tym zestawieniu celowo znalazła się jako pierwsza, zobaczyłam na wystawie w księgarni. Od razu spodobała mi się ta piękna okładka, jej bohaterami są leśne zwierzęta, więc wiedziałam, że będzie to strzał w dziesiątkę. Kornel polubił ją od pierwszego wspólnego czytania. "Najlepsza zupa na świecie", bo o niej mowa, autorstwa Susanny Isern i Mar Ferrero wydanej przez Tako to pięknie zilustrowana opowieść o przyjaźni. W lesie rozpoczyna się zawieja śnieżna, w ciepłej chatce żółwia, co chwilę rozlega się pukanie kolejnego zmarzniętego przybysza, który prosi o gościnę. Królik, jeleń, wilk i wiele innych zwierząt- wszyscy znajdują w niej schronienie, a na końcu pyszną strawę. Przepis na najlepszą zupę na świecie, który znajdziecie w tej fantastycznej książeczce to ponadczasowe przesłanie dotyczące przyjaźni i siły wspólnego działania.









Kolejna pozycja, która nas oczarowała nosi tytuł "Koala, który się trzymał" autorstwa Rachel Bright, pięknie zilustrowana przez Jima Fielda i wydana przez Zieloną Sowę. Zobaczyliśmy ją u mojej przyjaciółki, którą z kolei podarowała jej córeczce nasza wspólna znajoma. Ania M., jeśli  jakimś cudem będziesz to czytać, bardzo Ci dziękujemy za inspirację, Kornel polubił tę książeczkę od pierwszego wejrzenia. Najbardziej zachwycił go wielki dzięcioł, ale też pozostałe, dotąd nieznane mu zwierzęta, jak wombat czy pies dingo. Po powrocie do domu bez przerwy o niej mówił, następnego dnia chciał koniecznie znów odwiedzić Małgosię i czytać książkę o dzięciole i wombacie. Choć tak naprawdę to jest historia o koali, to mimo wszystko dzięcioł odegrał w niej kluczową rolę, więc można powiedzieć, że wszystko się zgadza. W mądry i ciepły sposób opowiada o tym, że nie należy bać się zmian i warto spróbować wyjść poza własną strefę komfortu, bo tuż za rogiem czeka na nas  wspaniały świat i  ludzie.








Poszłam za ciosem i kupiłam od razu kolejną książkę autorstwa duetu, o którym mowa była przed chwilą, czyli "Mysz, która chciała być lwem". Nie zachwyciła Kornela już tak mocno, jak opisana wyżej, ale myślę, że to kwestia czasu, nie poznał jej jeszcze zbyt dobrze. Jim Field fantastycznie rysuje i te książki się przede wszystkim z wielką przyjemnością ogląda, choć oczywiście przedstawione historie są też po prostu świetnie opowiedziane. Mała myszka chciałaby bardzo zmienić swoje życie, z zazdrością i podziwem patrzy na lwa, którego szanują pozostałe zwierzęta. Mysz jest niezwykle zdeterminowana i odważna,  dlatego postanawia na nauki udać się do samego lwa. Jak bardzo pozory mogą mylić, przekonujemy się, kiedy okazuje się, że lew jest bardziej płochliwy niż nasza mysz, która chciała być taka jak on... 






Ostatnia z naszych nowości to "Pięknie dziękuję" z wydawnictwa Babaryba, która jak mówi podtytuł, pozwala poznać niezwykłą moc słowa dziękuję. Książka ta pomaga uczyć bycia wdzięcznym każdego dnia, uświadamia dziecku, ale także dorosłym, że naprawdę za mnóstwo rzeczy powinniśmy dziękować, bo często zapominamy, że to właśnie drobiazgi oraz osoby z najbliższego otoczenia w naszym codziennym życiu budują poczucie szczęścia. Wydaje mi się, że Kornel jest jeszcze trochę za mały na tę książkę, ale jej przesłanie i płynąca z niej nauka jest tak ważna, że nie chciałam ryzykować wyczerpania nakładu, kiedy już do niej trochę podrośnie. Na końcu znajduje się nawet kilka ćwiczeń dla młodych czytelników, które mają na celu pomóc im uświadomić, komu mogą podziękować i za co. Wydaje mi się, że to pozycja obowiązkowa na półce każdego dziecka.






Gorąco polecam wam wszystkie te książki, obiecuję, że wasze dzieci je pokochają.

Komentarze

Popularne posty