Z biblioteki Kornelka - odc. 7.



Dawno mnie tu nie było, ale muszę szczerze przyznać, że ostatnio jestem po prostu na bakier z czytaniem. W międzyczasie była majówka, którą spędziliśmy bardzo aktywnie, zresztą pogoda w Krakowie od kilku tygodni wprost rozpieszcza i korzystamy z tego faktu, ile się da. Na dodatek trafiła mi się książka, która okazała się zupełnie niespodziewanie, strzałem w kolano. Utknęłam z nią i ciężko ruszyć z miejsca, ale obiecałam sobie, że do końca tego tygodnia ją skończę, bo w kolejce czeka kilka dobrze zapowiadających się tytułów. Wiem, że mogłabym ją rzucić w diabły i przejść do innej, ale to nie w moim stylu, poza tym, owa nieszczęsna książka, była przeze mnie niecierpliwie wyczekiwana i jest ostatnią częścią z cyklu, który bardzo mi się podobał. Już jakoś ją zmęczę i obsmaruję niebawem na blogu :).

Mam na sumieniu jeszcze jeden grzeszek, który pochłonął zupełnie mój wolny czas i skutecznie odciąga od czytania, a mianowicie Netflix. Jestem zachwycona "The Crown" i oczarowana "Peaky Blinders" i bez żadnego owijania w bawełnę przyznaję, że uzależniłam się. W całe to serialowe szaleństwo wciągnęłam też męża, więc już zupełnie nie ma szans na to, by skutecznie walczyć z naszym nowym nałogiem. Ale tak zupełnie na serio, to od zawsze jestem uzależniona od literatury i tego zmieniać nie zamierzam, więc zaglądajcie na bloga, bo jestem i będę, mimo wszystko.

Na pewno jeśli chodzi o literaturę dziecięcą, to możecie się spodziewać regularnych wpisów, bo mój  synek na zaniedbania w tej kwestii pewno nie pozwoli. Aktualnie przechodzi samego siebie i totalnie pochłonął go czytelniczy zapał, graniczący niemal z szaleństwem. Wszystkie zabawki poszły w kąt i kiedy tylko nie jesteśmy na spacerze, czytamy, czytamy i jeszcze raz czytamy. Do niedawna nie mieliśmy w zwyczaju czytać przed snem, bo w ciągu dnia ta aktywność pochłaniała sporo czasu, ale właśnie się to zmieniło. Mój synek zaczął domagać się też czytania przed snem, co wydłuża proces usypiania o dobre kilkadziesiąt minut, bo wybiera już nie dwie czy trzy książeczki, ale cały stos. I choć przyznam szczerze, mam czasem dość, to w głębi serca, czuję wielką dumę, radość i szczęście. Uwielbiam te magiczne wspólne chwile z książką -  to one są kwintesencją mojego macierzyństwa. Wtulone we mnie małe ciepłe ciałko, które chłonie każde słowo... Napawam się tymi momentami i mam nadzieję, że będą trwały jak najdłużej.

Dziś pokażę Wam książki, które aktualnie Kornelek uwielbia najbardziej. Zapraszam do lektury...

"Być jak tygrys" Przemysław Wechterowicz, Emilia Dziubak  Wydawnictwo EZOP


Ten duet to murowany przepis na świetną książkę dla dzieci. Uwielbiamy ilustracje Emilii Dziubak, o czym pisałam już niejednokrotnie, i podziwiamy talent Przemysława Wechterowicza, do opowiadania niebanalnych historii najmłodszym czytelnikom. Choć przyznam szczerze, że jak przeczytałam tę książkę Kornelkowi po raz pierwszy, byłam trochę rozczarowana i nie doceniłam jej geniuszu od razu. Oczywiście poza ilustracjami, które zachwyciły mnie od pierwszego wejrzenia. Byłam pewna, że wyląduje zapomniana na regale, z innymi tytułami. Kornel jednak od razu się na niej poznał i chciał bym przeczytała ją ponownie. Dopiero po kilku podejściach nauczyłam się tego, w jaki sposób powinnam ją czytać. Ta książka nieustannie wywołuje salwy śmiechu u mojego dziecka. Fabuła nie jest tak długa i rozwinięta, jak w poprzednich książkach tego autora, ale jest bardzo zabawna i dowcipna. Tytułowy Tygrys mieszka w dżungli i opowiada nam o swojej codzienności. Po raz kolejny przekonujemy się, że pozory mylą, a drapieżny kot, może okazać się niezwykle wrażliwym zwierzakiem z sercem na dłoni. Wydaje mi się, że najsilniejszą stroną tej książki jest bezpośrednie więź, jaką tytułowy bohater, niemal od pierwszej strony nawiązuje z małym czytelnikiem. Ten literacki zabieg sprawia, że dziecko czuje się, jakby osobiście rozmawiało z Tygrysem. Jeśli chcecie się dowiedzieć, dlaczego bycie tygrysem to kapitalna sprawa, koniecznie kupcie tę książkę. Nie pożałujecie!







"Mama Mu sprząta" Jujja Wieslander, Tomas Wieslander Zakamarki


Nie mogło w tym zestawieniu zabraknąć naszej ulubienicy, czyli Mamy Mu. Kolejna z fantastycznych przygód nietuzinkowej krowy i jej przyjaciela Pana Wrony. Przyszła wiosna i  Mama Mu postanowiła posprzątać trochę w oborze. Pan Wrona, który wszystko wie najlepiej, postanowił jej pokazać, w jaki sposób, powinno się to robić. Problem w tym, że wyznaje on filozofię jak najmniejszego nakładu pracy, czy w takim razie plan posprzątania obory, ma szanse się powieść? Według mnie to jedna z zabawniejszych historii o tej dwójce przyjaciół, idealnie ukazująca charakter zrzędliwego i przebiegłego ptaka. Zdradzę tylko, że w tej części Pan Wrona przejdzie samego siebie i nieźle narozrabia. Kornel wprost szaleje za wszystkimi historiami o Mamie Mu. Ta odkąd pojawiła się w naszym domu, jest czytana po kilka razy dziennie, ku mojej radości, bo i ja bardzo lubię tę serię. Ten lekki sarkazm i specyficzne poczucie humoru, które wydawało mi się zbyt wyrafinowane, jak na moje dwuletnie dziecko, bardzo przypadły mu do gustu. Dostałam także od Kornelka polecenie, zamówienie kolejnej części, więc szykujcie się na kolejne wpisy z Mamą Mu i Panem Wroną.
P.S.  A kiedy jestem zdenerwowana, moje dziecko mówi, cytuję: Mama dostanie zaraz pióropleksji...
Kurtyna w dół :).







"Poszukaj i znajdź. Zwierzęta" Celine Chevrel Wydawnictwo Olesiejuk



To perełka znaleziona w Biedronce, nie wiem czy można ją kupić w jakimkolwiek innym miejscu, bo nawet na stronie wydawnictwa nie mogłam jej znaleźć. Bardzo lubię książki typu picture book, bo ćwiczą nie tylko spostrzegawczość naszych dzieci, ale pobudzają też ich wyobraźnię i prowokują do opowiadania. Ten tytuł ma jeszcze jeden dodatkowy atut, mianowicie na każdej stronie, znajdują się zadania, do wykonania, nie tylko odnalezienie, konkretnych postaci, ale także policzenie wskazanych elementów. Bohaterami tej książki są zwierzęta ze wszystkich stron świata, więc kupując ją, wiedziałam, że to będzie w naszym domu hit. Mój synek od jakiegoś czasu, ma totalnego bzika na punkcie wszystkich książek, w których może poznawać i rozpoznawać rożne gatunki zwierząt, więc tą oglądamy każdego dnia bez wyjątku. Naprawdę świetna publikacja, pięknie zilustrowana i pomysłowo zaprojektowana. Jeśli wpadnie Wam w oczy w Biedronce, bierzcie w ciemno.







"Gwiazdka z nieba" Przemysław Wechterowicz, Marcin Minor Wydawnictwo TADAM


I znów genialny Przemysław Wechterowicz, tyle, że w towarzystwie innego ilustratora, trzeba jednak przyznać, że bardzo zdolnego, bo obrazki w tej książce są  piękne i mają swój niepowtarzalny klimat. Kiedy przyszła do nas paczka z tą magiczną historią o orzesznicy, obejrzałam ją i stwierdziłam, że jest chyba na nią jeszcze za wcześnie dla Kornelka. Niektóre sformułowania wydały mi się zbyt trudne. Mój synek postanowił jednak po raz kolejny utrzeć mi nosa i polubił ją od pierwszego czytania. Przypomniało mi to, że dzieci odbierają książki intuicyjnie, nie muszą rozumieć każdego słowa z osobna, liczy się kontekst, podobnie jak w nauce języków obcych.
Orzesznica podczas nocnego spaceru spotyka gwiazdkę, która spadła z nieba, nawiązuje się między nimi szczególna więź. Wspólnie spędzony czas płynie im bardzo miło, ale gwiazdka chciałaby przed świtem dołączyć do swoich kuzynów i kuzynek na niebie. Orzesznica postanawia pomóc jej za wszelką cenę, po wielu perypetiach, w końcu jej się to udaje. Ciepła, trochę nostalgiczna i magiczna opowieść, którą czyta się dziecku z wielką przyjemnością. Idealna na lekturę na dobranoc.





"Masło śpi" Tina Oziewicza, Agata Królak Wydawnictwo Dwie Siostry


A propos lektur na dobranoc, to "Masło śpi" jest pozycją idealną i moim zdaniem obowiązkową. I choć przyznam się, że miałam opory przed jej kupieniem, bo wydawało mi się, że Kornel jest już trochę na nią za duży, to jednak poprzednie książki Agaty Królak całkowicie podbiły nasze serca. "Robimisie" i "Różnemisie" są na kornelkowej półce od dawna i wciąż cieszą się niesłabnoącą sympatią.  Dla tej charakterystycznej kreski, stwierdziłam, że po prostu musimy ją mieć, bez względu na to, jak długo jeszcze będziemy z niej korzystać. Oczywiście, kiedy tylko nastąpiło pierwsze czytanie i oglądanie tej świetnej rymowanki z okienkami, kolejnym razom nie było końca. Ulubiona strona mojego synka to ta z placem zabaw: "W parku pochrapują ławki, skrzypią coś przez sen huśtawki". Bardzo fajna książka, pozycja obowiązkowa dla wszystkich dzieci. Z maluchami trzeba będzie uważać, żeby nie oderwały okienek, ale rymy z pewnością przypadną nawet tym najmłodszym do gustu. Dzieci kochają rymowanki i okienka do otwierania, tu mają dwa w jednym, więc będą zachwycone. Gorąca Wam ją polecam!






"Maniek Maniak", "Franciszek strachliwy myszek"  Odile Bailloeul, Claire Curt
w tłumaczeniu Agaty Buzek  Wydawnictwo Literackie



Dostaliśmy je w prezencie i  Kornel od razu bardzo je polubił. Byłam pozytywnie zaskoczona tym, że Wydawnictwo Literackie otwiera się na małego czytelnika. Ilustracje to piękne fotografie, które przedstawiają urocze króliczki w rożnych codziennych sytuacjach. Każdy z bohaterów ma swoje fobie i lęki, o których opowiada z rozbrajającą szczerością, co stanowi świetną okazję, by o takowych porozmawiać z naszym własnym dzieckiem. Naszemu synowi do pedanta Mańka raczej daleko, wręcz jest jego totalnym przeciwieństwem, ale już niektóre sytuacje, które napawają lękiem Franciszka są mu nieobce. Mój synek najbardziej lubi je czytać z tatą, choć tekstu tu mało, można nadrobić grą aktorską, co też mój małżonek uczynił i sprawił tym samym, że mój synek za myszkami wprost przepada. Moim zdaniem pomysł z zilustrowaniem treści fotografią przedstawiającą bajkowy świat jest genialny, jeszcze nie widziałam takich książek dla dzieci. Do tego świetny przekład Agaty Buzek. Myślę, że dokupimy kolejne części.









"Gdzie jest Spot?" Eric Hill mamania


Kolejna książeczka z okienkami, a właściwie klapkami. Wasze dzieci ją pokochają, maluchy na pewno, ale te ciut starsze też chętnie będą ją przeglądać. Kornel ją bardzo lubi, a jak był roczniakiem to wprost uwielbiał tego typu książeczki. Co prawda nie mieliśmy wtedy Spota, ale wszystkie tytuły z ruchomymi elementami cieszyły się uwielbieniem z jego strony. Większość książek tej miłości nie przetrwała, ale służyły mu dzielnie wiele miesięcy. Spota polecam więc szczególnie najmłodszym odbiorcom. A kim jest Spot? To mały piesek, który zagubił się w porze obiadu, naszym zadaniem jest pomóc jego mamie w odnalezieniu go. W maju ukażą się kolejne książeczki ze Spotem w roli głównej, m.in. "Spot mówi dobranoc" oraz "Spot jedzie na wieś". Naprawdę warto zainwestować w całą serię, bo nie tylko bawi, ale i aktywizuje dzieciaki. W Wielkiej Brytanii, skąd pochodzi Spot, książki z jego udziałem stanowią klasykę literatury dziecięcej. U nas też będą hitem, sami zobaczycie.








"Pan Łasuch Miś", "Pan Kawalarz Wilk", "Pani Detektyw Sowa", "Pan Elegant Sowa" Adam Święcki Wydawnictwo TADAM


Na koniec seria, która podbiła serce moje i Kornela. Dowcipna, rymowana, wprowadza dziecko w świat komiksu, stworzona przez Adama Święckiego. Sama nie wiem, który tytuł jest najlepszy, uwielbiamy wszystkie równie mocno. Wszystko zaczęło się od "Pani Detektyw Sowy", którą podejrzeliśmy u mojej przyjaciółki. Kornelowi rymy od razu wpadły w ucho, a obrazki w oko. Zresztą on uwielbia sowy, więc zupełnie mnie nie zdziwiło jego zainteresowanie tym tytułem. Część o wilku jest genialna, zresztą ta o misiu również. Wiem, że ukazały się nowe tytuły w serii, w postaci zagadek i łamigłówek, na pewno je kupię, bo uważam, że Adam Święcki stworzył fantastyczną serię. I z niecierpliwością czekamy na premierę "Pani Reporterki Myszy". Sami zresztą popatrzcie na te genialne ilustracje. Kupujcie, cena jest bardzo przystępna, a dobra zabawa przy wspólnym czytaniu gwarantowana.

 "Pan Łasuch Miś"





"Pan Wilk Kawalarz"




 "Pani Detektyw Sowa"





"Pan Elegant Lis"




Niebawem kolejny wpis z książkami dla najmłodszych, bo Kornelek oszalał na punkcie Pomelo i wreszcie polubił Edzia. Poza tym mój koszyk z najnowszym zamówieniem ciągle się powiększa, a portfel chyba będzie świecił na długo pustką. Do następnego!

Komentarze

Popularne posty