"Kult" Łukasz Orbitowski, Świat Książki.


Co tu dużo mówić, Łukasz Orbitowski pisać potrafi, i to w taki sposób, że porusza czytelnika, prowokuje do myślenia i angażuje emocjonalnie. Udowodnił to genialną książką "Inna dusza", o której pisałam tu.  Po "Kult" sięgnęłam więc bez zastanowienia, za to z wielkim entuzjazmem i ciekawością. I nie zawiodłam się, bo proza Orbitowskiego jest po prostu genialna, niepokojąca, inteligentna i napakowana socjologiczną treścią.

Trzeba jednak przyznać, że "Kult" ma też swoje słabsze momenty, niektóre fragmenty się dłużą, ale całość jest moim zdaniem bardzo dobra. Jak dla mnie, sam pomysł na fabułę i jej sposób przedstawienia jest genialny. Po raz kolejny czytając Orbitowskiego mam wrażenie, że przeniosłam się w czasie i niemal dotykam rzeczywistości lat osiemdziesiątych, raz za razem przywołując własne wspomnienia. I można oczywiście powiedzieć, że "Kult" jest nieco przegadany, ale styl, w jakim robi to Orbitowski, całkowicie rekompensuje niektóre przydługawe fragmenty.

W swojej najnowsze książce pisarz sięgnął do zdarzeń z 1983 roku, kiedy to w podwrocławskiej Oławie, na działkach zaczęła pojawiać się Najświętsza Maria Panna. Kościół Katolicki nie chce zbadać sprawy, a komunistyczna władza postanawia rozwiązać niewygodną kwestię po swojemu. Zbyszek, brat Henryka, któremu objawia się Matka Boska, relacjonuje dla nas przebieg wszystkich zdarzeń. I trzeba powiedzieć, że robi to z dowcipem i urzekającą nostalgią, a przy tym  z niezwykłą wnikliwością i trafnością opisuje polskie społeczeństwo lat osiemdziesiątych.

Jednocześnie jest to opowieść o miłości, stracie, nadziei, wierze, władzy i ludzkich słabościach. Zbyszek uwielbia życie i czerpie z niego garściami, kocha swoja rodzinę, a jednocześnie nie potrafi oprzeć się pięknym kobietom. Kiedy władza zdaje sobie sprawę, że przestaje panować nad sytuacją, a oławskie objawienia zdobywają coraz więcej wyznawców i rozgłosu, postanawia wykorzystać Zbyszka i jego sekrety. 

Opowieść Zbyszka wciąga, jest dobrze napisana i skonstruowana, zaskakująco zabawna i mądra życiowo. W powieści mocno czuć reporterski pazur, a przy tym autor ma niezwykły talent do opisywania ludzkiej psychiki i mechanizmów powstawania przedstawionych zdarzeń. Jego proza prowokuje do myślenia, zastanowienia się nad samym sobą i zrobienia rachunku sumienia. 

"Kult" różni się od "Innej duszy", nawet bardzo, ale czy jest gorszy? Chyba nie, po prostu zupełnie inny... Osobiście polecam Wam najnowszą książkę Łukasza Orbitowskiego. Naprawdę warto po nią sięgnąć. 



Komentarze

Popularne posty