"Nikt nie idzie" Jakub Małecki, Wydawnictwo SQN.



Kolejna świetna książka Jakuba Małeckiego, choć moim skromnym zdaniem nie tak dobra jak "Dygot" czy "Rdza", ale jednak wciąż trzyma poziom, mimo słabszych momentów. Ta powieść jest stricte osadzona we współczesności, stąd może moje większe uwielbienie dla poprzednich tytułów, gdzie historia co kilka stron dawała znać o sobie. 

Główni bohaterowie to młodzi ludzie, Olga i Igor, którzy poznali się i zaprzyjaźnili, będąc jeszcze dziećmi. Później ich znajomość przechodzi kryzys i właściwie zrywają kontakt. Niespodziewanie wpadają na siebie w Warszawie i znów stają się sobie bliscy. Jest też Marzena, matka Klemensa, chłopca z zespołem Downa, którego wychowuje samotnie od wielu lat, nieustannie zmartwiona, jak poradzi sobie jej syn, kiedy jej zabraknie...

Nie będę Wam streszczać dalej fabuły, bo mam wrażenie, że sam ciąg zdarzeń nie jest w tej książce najważniejszy. Tu się liczą przede wszystkim emocje, jakie przeżywają nasi bohaterowi. Ich losy to samo życie, które bywa niesprawiedliwe, okrutne, a momentami zaskakująco piękne. Jakub Małecki ma niezwykły talent do opisywania rzeczy takimi, jakie są, bez zbędnych ozdobników. Jego, momentami oszczędny w słowach styl, idealnie odmalowuje paletę najróżniejszych uczuć. Historia zwykłych ludzi, która wzrusza i daje do myślenia, a jednocześnie mimowolnie konfrontuje nas z samym sobą. 

"Nikt nie idzie" opowiada o stracie, przyjaźni, miłości, śmierci i lęku przed samotnością. O poczuciu zmarnowanej szansy i bezsilności wobec zdarzeń, które spotykają nas w codziennym życiu. O chęci naprawy tego, co nienaprawialne, ocalenia, tego co już przepadło. A może właśnie nie? Zakończenie jest tak niejednoznaczne, że można mieć nadzieję na to, że może wszystko się jeszcze ułoży. Choć przyznam, że mi się właśnie to zakończenie nie podobało, bo ja niedomówień nie lubię. Jeśli nie znacie prozy Jakuba Małeckiego koniecznie musicie to zmienić i możecie zacząć właśnie od książki "Nikt nie idzie". 

P.S. U mnie na półce aktualnie najnowsza powieść autora. Przeczytałam pięćdziesiąt stron i mogę powiedzieć, że zapowiada się naprawdę dobrze... Niebawem o niej napiszę.

Komentarze

Popularne posty