"Hortyzont" Jakub Małecki, Wydawnictwo Sin Qua Non.


Mam mieszane uczucia jeśli chodzi o najnowszą książkę Jakuba Małeckiego. Lubię jego prozę, ale "Horyzont" mnie jakoś nie zachwycił. Nie mówię, że ta powieść jest zła, ale na tle wcześniejszych, wypada jak dla mnie trochę blado. Wiem, że ciężko utrzymać jednakowo wysoki poziom, tym bardziej, kiedy pisarz wznosi się na wyżyny, jak to było w przypadku "Dygotu" czy "Rdzy", ale najnowszej książce wyraźnie brakuje świeżości. Mam wrażenie, że niektóre wątki się powtarzają, niby mamy całkowicie nową historię, ale zdaje mi się, jakbym już coś podobnego czytała. 

Jak dla mnie "Horyzont" to najsłabsza powieść Jakuba Małeckiego, co nie oznacza, że nie warto jej przeczytać. W gąszczu kiepskich książek zalewających nasz rodzimy rynek, powieść Małeckiego to wciąż dobra literatura. Pięknie napisana i opowiedziana, wzruszająca i inteligentna. To proza o czymś, stworzona po to, by wywoływać w nas najróżniejsze emocje, te dobre i złe. Taka, która sprawia, że zatrzymujemy się na chwilę, by coś przemyśleć i zastanowić się.

Bohaterami "Horyzontu" są Maniek i Zuza. On, wojskowy weteran, uczestnik misji w Afganistanie, z zespołem stresu pourazowego, który nie pozwala mu na normalne funkcjonowanie w rzeczywistości. Próbuje spisać swoje wspomnienia mając nadzieję, że pozwoli mu się to uporać z wciąż powracającą traumą. Ona, młoda kobieta, tuż po studiach, postanawia się usamodzielnić. Wyprowadza się z rodzinnego domu i dzięki znalezionej pracy, żyje na własny rachunek. Wcześnie osierocona przez matkę, niespodziewanie dowiaduje się nieznanych jej do tej pory faktów z przeszłości rodziców. Tych dwoje poznaje się przypadkiem i zaskakująco dobrze ze sobą dogaduje. Próbują być dla siebie wsparciem i pocieszeniem. Oboje samotni, szukają wzajemnego ciepła i zrozumienia...

Jakub Małecki, wywołuje największe emocje u swoich czytelników używając do tego prostego języka, pięknie operuje słowem, dając w zamian całą szeroką gamę najróżniejszych uczuć. "Horyzont"nie jest tak fatalistyczny jak poprzednie książki, rzekłabym nawet, że daje nadzieję i podnosi na duchu, co raczej nietypowe dla prozy Małeckiego. Z pewnością przypadnie do gustu, tym którzy po raz pierwszy będą mieli do czynienia z jego twórczością, dla tych, co dobrze ją znają może być przyjemną odmianą i niespodzianką. Dla mnie jednak, muszę to powiedzieć głośno, lekkim rozczarowaniem...

Komentarze

Popularne posty