"Ciemno, prawie noc" Joanny Bator - lepszego początku roku nie mogłam sobie wymarzyć!




Ta książka jest po prostu genialna i nie ma w tym stwierdzeniu ani grama przesady! Porywająca i wciągająca, na okładce nie bez kozery napisano: najlepsza powieść 2013 roku, bo zaiste, jest to najlepsza książka, jaką miałam okazję czytać od dawna. Joanna Bator dostała za nią w mijającym roku Nagrodę Nike, w latach ubiegłych była nominowana do tej nagrody za swe wcześniejsza dzieła, nie miałam okazji ich czytać, ale to tylko kwestia czasu, przeczytam wszystko co stworzyła i stworzy ta nieprzeciętna pisarka. 

W "Ciemno, prawie noc" przeszłość splata się z teraźniejszością, autorka nie unika trudnych tematów. Odmalowany przez Joannę Bator obraz polskiego społeczeństwa, według mnie jest bardzo trafny, mimo, że potraktowany czasami z okrutną szczerością. Powieść osadzono w prowincjonalnym Wałbrzychu i sąsiadującym z nim tajemniczym oraz majestatycznym Zamku Książ. Niebanalni i wyraziści bohaterowie, których historie chwilami mrożą krew w żyłach, to niewątpliwa zaleta tej mrocznej książki. Do tego dochodzi całe spectrum ludzkich emocji, od wszechogarniającej obojętności i znieczulicy, dojmującej samotności, poprzez odmienność, która budzi powszechny ostracyzm czy wielką miłość, która nie potrafi odmienić biegu  uparcie nadchodzących tragicznych wydarzeń.

Joana Bator posiadła bardzo oryginalny styl, niemal na każdej stronie znajduje się jakaś głębsza myśl, która zostaje na dłużej z czytelnikiem. Tę powieść trzeba po prostu przeczytać, mówię serio, to lektura obowiązkowa dla każdego, kto lubi polską prozę współczesną. Ta książka jest po prostu świetna, momentami przerażająca i prawdziwa aż do bólu, trzyma w napięciu, wprost nie można się od niej oderwać.

Szczerze polecam!!!

Komentarze

Popularne posty