"Londyn NW" Zadie Smith - zabrakło między nami chemii...



Szereg zachwytów towarzyszył pojawieniu się  najnowszej książki Zadie Smith  "Londyn NW" na rynku wydawniczym. To jest moja druga powieść autorstwa tej pisarki, pierwszy raz spotkałam się z jej prozą przy okazji książki "O pięknie". Z przykrością muszę stwierdzić, że ani wtedy, ani teraz, nie uległam wszechobecnemu zachwytowi, aczkolwiek pierwsza powieść była dość ciekawa i dużo lepiej ją wspominam niż tą, o której dziś będzie mowa. 

"Londyn NW" opisuje losy czwórki osób: Leah, Natalie, Felixa i Nathana, ich losy są wzajemnie powiązane, ale najważniejszym wspólnym mianownikiem jest dzielnica londyńskiego miasta, nazywana w skrócie NW, w której wszyscy dorastali. Każda z tych postaci przeżywa wewnętrzny kryzys, w samotności walczy ze swoimi demonami, lękami, nałogami, żadna z najbliższych im osób, nie jest świadoma pożaru, który lada chwila wybuchnie. Każdy z nich jest częścią rodziny, większej wspólnoty, a mimo to, odczuwają dojmującą samotność.

Myślę, że to, co dla wielu czytelników może być zaletą tej książki, dla mnie właśnie okazało się jej wadą. Według mnie całość jest zbyt chaotyczna, mało spójna, dynamiczna i generalnie nudna. Oczywiście pojawiło się w książce mnóstwo ciekawych wątków, ale narracja jako całość, była po prostu męcząca i nużąca. Doceniam temat jaki podjęła autorka, ale sposób jego ujęcia mnie nie porwał. Nie ma tu, tak naprawdę żadnej konkretnej fabuły, tylko poszczególne historie, które w trakcie lektury, okazują się ze sobą łączyć. Całość jednak nie współbrzmi, autorka mnie nie przekonała do użycia takiej kompozycji, w tym konkretnym przypadku.

Zadie Smith z pewnością pisać potrafi, nie boi się trudnych tematów, obnaża niedoskonałości ludzkiej natury, mnie jednak jej styl nie porywa. Czytam to, co napisała, ale bez większego zaangażowania, nie ma między nami tak zwanej chemii. Mimo to, ponieważ zewsząd słyszę pochlebne opinie na temat jej książek, jeśli natknę się na którąś z nich w bibliotece, zaryzykuję raz jeszcze, ale w księgarni na pewno przejdę dalej, w poszukiwaniu innych literackich skarbów.


Komentarze

Popularne posty