"Punkt Borkmanna" Hakana Nessera, czyli komisarza Van Veeteren znów w akcji.



Druga część przygód antypatycznego komisarza Van Veeterena, który wzbudził we mnie jeszcze większą sympatię...[sic!]. W pewnej niewielkiej miejscowości dochodzi do dwóch zabójstw, wszystko wskazuje na pojawienie się seryjnego mordercy. Van Veeteren zostaje oddelegowany, by pomóc w jak najszybszym rozwiązaniu tej sprawy. Niebawem dołącza do niego jego współpracownik, na miejscu niezwykle pomocna i kreatywna okazuje się tutejsza policjantka, która jako pierwsza wpada na trop zabójcy. 

"Punkt Borkmanna" jest jeszcze ciekawszy niż pierwsza książka z serii. Dobrze napisany kryminał, o wartkiej akcji, z niezwykle charyzmatycznym i specyficznym głównym bohaterem. Zakończenie nie było dla mnie, co prawda zaskoczeniem, ale autor umiejętnie dawkuje napięcie oraz informacje niezbędne do rozwiązania zagadki. Komisarz Van Veeteren wszędzie pozostaje sobą, jego ego nie pozwala mu dopuścić, choć na chwilę myśli, że sprawa może pozostać nierozwiązana. Nie tylko brak postępów w śledztwie wprawiają policjanta w kiepski nastrój,  przegrane pojedynki badmintonowe potęgują złość i niezadowolenie. Mimo to Van Veeteren się nie poddaje, i  jak się domyślacie, dopada w końcu tajemniczego mordercę.

Polecam, książka czyta się niemal sama.

Komentarze

Popularne posty