"Drzazga. Kłamstwa silniejsze niż śmierć" Mirosław Tryczyk, Wydawnictwo Znak.


Im więcej czytam reportaży, tym bardziej odnoszę wrażenie, że moja czytelnicza skóra grubnie i, że kolejna historia już mnie tak nie poruszy, nie zezłości, nie wywoła tylu emocji. Nic jednak bardziej mylnego. To chyba jednak dobrze, tak powinno być, człowiek nie powinien się uodparniać na zło. Po książce "Płuczki" Pawła Piotra Reszki wydawało mi się, że już żadna historia mnie tak nie poruszy,  czy zbulwersuje, wręcz wstrząśnie. Jednak "Drzazga" okazała się równie mocą pozycją, taką obok której trudno przejść obojętnie i zapomnieć, szczególnie mając na uwadze to, co dzieje się we  na współczesnej Polsce.

Autor reportażu napisał go pod wpływem osobistej historii, kiedy odkrył, że jego ukochany dziadek był zamieszany w mordowanie swoich żydowskich sąsiadów. Zamiast milczeć i udawać, że sprawa nie miała miejsca, ruszył w Polskę, by odszukać świadków tamtych zdarzeń lub ich krewnych, rozliczyć się z przeszłością, by wyciągnąć wnioski i naprawić teraźniejszość. Nie chodziło mu o stygmatyzowanie sprawców, a jedynie o prawdę, która pomogłaby wszystkim uporać się z bolesną przeszłością. Wszyscy coś tam słyszeliśmy na temat Jedwabnego, okazuje się jednak, że na Podlasiu jest więcej miejscowości, w których dokonywano pogromów, prześladowań i mordów na Żydach w czasie drugiej wojny światowej.  

Szokujące są dla mnie niektóre przytoczone rozmowy, chęć ukrycia prawdy za wszelką ceną, nawet po latach, wbrew dowodom i faktom. Ludzie, którzy mordowali swoich żydowskich sąsiadów w czasie wojny robili to z zawiści, zemsty, nienawiści i chciwości. Przeraża narracja ówczesnej polskiej władzy, która nie tylko pozwalała, ale także podsycała antysemityzm. Brzmi bardzo znajomo, nieprawdaż..? Oburza niechęć władz lokalnych lub księży do mówienia o tragicznych zdarzeniach, a co dopiero, upamiętnienia pomordowanych...  Wypaczanie historii, celowe przemilczenia, majstrowanie przy faktach, sztuczne kreowanie bandytów na bohaterów, to się ciągle dzieje. Ta książka brutalnie obnaża stan świadomości historycznej i narodowej współczesnego społeczeństwa polskiego, które daje sobą sterować, karmione nienawiścią do każdego, kto obcy pod jakimkolwiek względem. Przeraża wypowiedź jednego z rozmówców, który mówi, że gdyby w jego miasteczku pojawił się dziś Żyd czy Arab, historia mogłaby się powtórzyć... Ci, którzy rozmawiali z reporterem zastrzegają sobie poufność, boją się sąsiadów. Czytając niektóre wypowiedzi, miałam wrażenie, że w tych małych społecznościach niewiele się zmieniło przez te kilkadziesiąt lat.

Mną osobiście ten reportaż wstrząsnął, ale nie tylko ze względu na opowiedziane historie, ale przez to, że ludzie nadal próbują wypierać prawdę, wciąż tkwią w zmowie milczenia. Nie chcą pozbyć się lęku i poczucia winy, pragną je zdusić za wszelką cenę. 

Całość została napisana ze smakiem i wyczuciem, świetnie się ją czyta. To kolejna wartościowa pozycja, konfrontująca nas z bolesną historią, taka, którą powinno przeczytać jak najwięcej osób. Bardzo warto, a nawet trzeba!

Komentarze

Popularne posty