"Zaraza" Przemysław Piotrowski, Wydawnictwo Czarna Owca.

 


Czwarty tom cyklu z komisarzem Igorem Brudnym w roli głównej trzymał mnie wczoraj w napięciu do późnych godzin nocnych. Każdy rozdział miał być "tym ostatnim", ale jakoś nie mogłam zamknąć czytnika, dopóki nie poznałam zakończenia całej historii. Trzeba przyznać, że Przemysław Piotrowski w każdej książce o Brudnym trzyma poziom, dlatego bardzo się cieszę, że nie skończyło się na trylogii, a cykl będzie kontynuowany. Bo to kawał świetnej literatury, nie tylko gatunkowej, ale sporo tu także naprawdę dobrze poprowadzonych wątków obyczajowych, które tak uwielbiam w seriach skandynawskich. 

Piotrowskiemu udało się stworzyć genialną, charyzmatyczną, silną i przede wszystkim, nie wyidealizowaną postać pierwszoplanową. Owszem, Igor lubi kozaczyć, często balansuje na krawędzi, ale nie ma w tym rażącej przesady rodem z amerykańskich filmów akcji. Jest genialnym policjantem, który dla prawdy jest w stanie wiele zaryzykować, ale przy tym, jego sposób działania i myślenia opiera się na mocnych dowodach i zdroworozsądkowej analizie. Inteligentny, szorstki, bezkompromisowy, bywa opryskliwy, ale przede wszystkim wyjątkowo skuteczny.

Rozwiązania ostatniej sprawy omal nie przypłacił życiem. Dojście do zdrowia i dawnej formy to dla niego spore wyzwanie, jednak się nie poddaje. Wciąż może liczyć na najlepszych przyjaciół: Julkę czy emerytowanego inspektora Czarneckiego. Igor kontynuuje swą rehabilitację w Zielonej Górze, nie zamierza już wracać do Warszawy. Podobnie jak  Zawadzka, która przeniosła się do tutejszej komendy i właśnie próbuje wyrobić sobie pozycję w nowym zespole. Przed nią spore wyzwanie, dostaje śledztwo, które utknęło w martwym punkcie, dotyczące młodej, brutalnie zgwałconej i zabitej kobiety. Tymczasem w pobliskim lesie znaleziono kolejne zwłoki kobiece, śledczy z przerażeniem odkrywają, że ktoś spuścił z ofiary całą krew. Julka czuje narastającą złość, dochodzenie się nie klei, a ona nie potrafi znaleźć żadnych punktów stycznych. Tymczasem Brudny, mimo swej marnej fizycznej kondycji, nie potrafi odmówić młodej dziewczynie, która błaga go o pomoc w sprawie zaginięcia siostry i rozpoczyna swoje prywatne śledztwo.

Co tu dużo mówić, książkę pochłonęłam niemal jednym tchem, więc jej najlepsza rekomendacja. Zakończenie po raz kolejny mnie zaskoczyło, nie było banalne, ani przewidywalne. Świetnie poprowadzone wątki kryminalne sensownie zgrały się w całość, a tło obyczajowe imponowało przenikliwością. Z wielką przyjemnością po raz kolejny spotkałam się z Igorem Brudnym i Julią Zawadzką i bardzo się cieszę na kolejne, które już zapowiedział autor. 

Komentarze

Popularne posty