"Bezmatek" Mira Marcinów, Wydawnictwo Czarne.

 


Poruszająca historia miłości córki do matki, ale także opowieść o stracie, żałobie i racji matka-córka, która jest daleka od ideału, a jednocześnie pełna autentycznych emocji, zarówno tych dobrych, jak i złych. Mira Marcinów z druzgocącą szczerością opisuje swoją skomplikowaną, niektórzy pewnie określiliby ją bez wahania mianem toksycznej, relację z matką. Ta książka przypomina zapis z sesji terapeutycznej dorosłej kobiety, która do chwili obecnej nie poradziła sobie do końca ze śmiercią rodzicielki. Zawiera wspomnienia ich wspólnego życia oraz zaskakująco trafne spostrzeżenia dotyczące generalnie macierzyństwa, które mogą się wydać bliskie wielu czytelnikom. Dla mnie właśnie takie były, mimo tego, że moja mama bardzo różni się od tej, opisywanej przez autorkę. Książka jest smutna i wyczerpująca emocjonalnie, ale także pełna czułości. Intymna do bólu, momentami wywołuje dyskomfort, a jednak piękna w swej bezkompromisowej szczerości.  Z pewnością kiedyś do niej wrócę, choć to "kiedyś" chciałabym odsunąć jak najdalej się da...  

Komentarze

Popularne posty