"Trzynasta opowieść" Diane Setterfield, Albatros.

 


Nie wiedziałam czego się spodziewać po tej książce, gdyż nie czytałam najgłośniejszej powieści autorki, pt. "Była sobie rzeka". Zachwyciła mnie okładka, a sama treść okazała się poprawna. Nie porwała mnie, ale również jej lektura nie była dla mnie męką. Jak słusznie ktoś zauważył, czytając tę historię ma się wrażenie, że to wszystko już gdzieś było. Podobał mi się klimat starej angielskiej powieści, mroczna i imponująca posiadłość, która okazała się doskonałym planem dla opowiedzianej historii. Sama fabuła okazała się jednak średnio intrygująca, nie mogę powiedzieć, żebym czuła się znudzona, ale też nie jest to powieść z gatunku nieodkładalnych. Młoda antykwariuszka Margaret Lea ma za zadanie opisać życie słynnej pisarki Vidy Winter, której przeszłość do tej pory była owiana tajemnicą. Historia okazuje się mroczna i pełna zawirowań, prawda jest blisko, ale czy pisarka ostatecznie zdobędzie się na szczerość... Książka opowiada o miłości i stracie, napisana ładnym językiem, jednak nie podbiła mojego serca.

Komentarze

Popularne posty