"Ostatnie stadium" Nina Lykke, Wydawnictwo Pauza.

Ze stuprocentowym przekonaniem i zachwytem przyłączam się do grona wielbicieli tej książki. Wszelkie pochwały i słowa uznania są uzasadnione. Ta powieść jest genialna pod każdym względem, począwszy od języka i stylu w jakim ją napisano, a kończąc na samej fabule i formie.  "Ostatnie stadium" to błyskotliwa, inteligentna i niebywale trafna satyra na współczesny świat i człowieka, który w nim funkcjonuje. W sarkastycznym, ale wciąż dowcipnym tonie, główna bohaterka punktuje największe grzechy skandynawskiego społeczeństwa, ale tak naprawdę ta opowieść ma wydźwięk bardzo uniwersalny i opowiada o większości ludzi żyjących w kapitalistycznym świecie, bez względu na szerokość geograficzną. 

Już dawno żadna książka mnie tak nie ubawiła, choć bije z niej gorzka prawda, a tę najtrudniej przełknąć.  Jej lektura była wspaniałą rozrywkę i potyczką intelektualną. Główna bohaterka ma na imię Elin i jest lekarką rodzinną, matką dwóch dorosłych córek i żoną kardiologa, obsesyjnie trenującego narciarstwo biegowe. Małżeństwo Elin ewidentnie przeżywa kryzys i stagnację, ona każdy wieczór spędza samotnie z butelką wina, oglądając ogłupiające seriale, on nieustannie biega bądź serwisuje swój sprzęt narciarski. Któregoś wieczoru, nieco zamroczona i pijana Elin wysyła zaproszenie do grona znajomych na facebooku, swojemu  byłemu chłopakowi. To zdarzenie wywoła w jej życiu poważne turbulencje i przyniesie zmiany, na które Elin nie była gotowa. Niemniej ciekawe są monologi, które lekarka prowadzi sama ze sobą w miejscu pracy, coraz bardziej sfrustrowana roszczeniową i irracjonalną postawą swych pacjentów. Elin ewidentnie przeżywa nerwowe załamanie i ciężko przewidzieć czy uda jej się wyjść na prostą. 

Odnalazłam w tej książce mnóstwo trafnych obserwacji, wielokrotnie potakiwałam i zgadzałam się z Elin, wiele z jej opinii i spostrzeżeń były mi zaskakująco bliskie. Polecam bardzo gorąco, to wyborna lektura.

Komentarze

Popularne posty