"Kajś. Opowieść o Górnym Śląsku" Zbigniew Rokita, Wydawnictwo Czarne.

 


Reportaże z tej serii zawsze dobrze mi się czyta, niektóre tytuły to moim zdaniem pozycje obowiązkowe, jak choćby książki Małgorzaty Rejmer. Zbigniew Rokita dołożył swoją cegiełkę do tej kolekcji i trzyma poziom. Świetny jest szczególnie początek i wszystkie fragmenty, w których autor opowiadał o swych korzeniach i rodzinnych tajemnicach. Koniec trochę słabszy, jakby autor trochę się pogubił i nie wiedział jak spuentować, ale i tak uważam, że "Kajś" to dobra książka.  

Nie znałam za bardzo historii Górnego Śląska, przejazdem byłam kiedyś w Katowicach, ale to wszystko. W mediach Ślązaków przedstawia się jako oszołomów, którzy chcą oderwania od Polski. Ten reportaż wiele spraw prostuje, wyjaśnia i pokazuje w zupełnie nowym świetle. Twardoch nie wydaje się już w tej kwestii szalony, a człowiek zaczyna rozumieć skąd ten dziadek z Wehrmachtu, o którym wszyscy wiedzą, ale wolą głośno nie wspominać.

Autor wspaniale opowiedział losy swej rodziny, historię odkrywania swej śląskości. Reportaże, które tłumaczą nam rzeczywistość poprzez historie zwykłych ludzi są najbardziej zajmujące, bo prawdziwe i namacalne, dlatego ta pozycja jest tak dobra. Podczas lektury w głowie miałam cały czas myśl, że też chciałabym kiedyś tak dobrze poznać losy swych przodków. W każdym razie, jeśli chcielibyście poznać historię Górnego Śląska i punkt widzenia jego mieszkańców, dowiedzieć się skąd się wzięły dylematy dotyczące tożsamości narodowej to powinniście sięgnąć po "Kajś". Poza tym ten reportaż po prostu dobrze się czyta, polecam.

Komentarze

Popularne posty