"Kropla zazdrości, morze miłości" Natalia Sońska.



Czekałam na tę książkę, bo poprzednie bardzo mi się spodobały, choć nie brakło też kilku słów krytyki. Pisałam o nich tutaj. Bardzo ucieszył mnie fakt, że jedną z głównych bohaterek jest znów żywiołowa i nieobliczalna Kinga, druga to Hania, którą też już mieliśmy okazję poznać w poprzednich książkach Natalii Sońskiej. Kinga jest w ciąży i próbuje sobie jakoś poradzić po stracie ukochanego, natomiast idealny związek Hani i Wiktora przechodzi poważny kryzys. 

Od początku miałam trochę mieszane odczucia, bo autorka pisze naprawdę dobrze, ale większość fabuły była mocno przewidywalna, a czasem trochę naciągana. Z dużym przymrużeniem oka potraktowałam więc awans zawodowy Kingi, bo powiedzmy sobie szczerze, że chyba żaden pracodawca, nie zdecydowałby się powierzyć tak odpowiedzialnego stanowiska kobiecie w ciąży. Jednakże postać Kingi jest tak sympatyczna i niesztampowa, że bardzo fajnie się czyta rozdziały jej poświęcone. Jej wizyty w domu rodzinnym to jedne z lepszych momentów w książce, wiecznie sprzeczające się ze sobą mama i babcia to dwie fantastyczne postaci kobiece, w których Kinga zawsze znajduje oparcie. Poza tym Kinga jest temperamentna, trochę szalona, i nie bójmy się użyć tego słowa, trochę wścibska, przez co często ładuje się w tarapaty. 

Natomiast Hania nic się nie zmieniła, typowa bohaterka literatury kobiecej, wiecznie tonąca we łzach, uciekająca przed konfrontacją ze swym partnerem, dopowiadająca sobie niestworzone historie, po prostu uwielbia komplikować sobie życie. Taka mimoza, która nie potrafi wziąć sprawy w swoje ręce, bo woli użalać się nad swym losem i pławić w rozpaczy. Poza tym jest tak naiwna, że aż  trudno uwierzyć, że taka inteligentna kobieta nie potrafi ocenić właściwie sytuacji. 

Podoba mi się natomiast u Natalii Sońskiej sposób pisania o kobiecej przyjaźni, bo choć trudno czasem uwierzyć, że te dwie skrajnie różniące się od siebie dziewczyny są przyjaciółkami, to aż ciepło się na sercu robi, kiedy człowiek czyta, jak Hania i Kinga potrafią się wspierać i pomagać w trudnych chwilach. 

Mimo wszystko książka podobała mi się i przeczytałam ją z przyjemnością. Podoba mi się styl autorki, ciepło i pozytywne emocje, które emanują z jej prozy. Z pewnością sięgnę po jej następną książkę.

Moja ocena: 4+

Komentarze

Popularne posty