Lars Saabye Christensen znów zachwyca, tym razem w powieści "Półbrat".


Po raz kolejny odkryłam, że literatura skandynawska nie samymi kryminałami stoi, ma do zaoferowania zdecydowanie o wiele więcej (właśnie czytam "Moją walkę" tom drugi , która również potwierdza te słowa). Powieść "Półbrat" napisana przez Larsa Saabye Christensena to po prostu majstersztyk i jedna z perełek reprezentujących ten region geograficzny. Już poprzednio, przy okazji lektury "Odpływu", o którym pisałam kilka miesięcy temu na blogu, byłam pod ogromnym wrażeniem talentu norweskiego autora,  jednak w tej książce twórca wzniósł się na absolutne wyżyny swego kunsztu pisarskiego.

Czytanie tej powieści to była czysta przyjemność i jedna wielka uczta dla intelektu oraz duszy. Świetnie skonstruowana fabuła, fantastyczne sylwetki głównych bohaterów, niezwykle obrazowo i pięknie odmalowana rzeczywistość poszczególnych dekad. Mimo tego, że książka jest obszerna, z każdą stroną czułam wewnętrzny żal i narastający smutek, że w końcu dobiegnie końca.

Jednym z jej głównych bohaterów jest Barnum, dziś ceniony scenarzysta, który opowiada pełną traum i niepowodzeń historię swojej niezwykłej na wiele sposobów rodziny. Skomplikowane relacje z przyrodnim bratem i matką, niezwykła więź z babką oraz nietuzinkowym ojcem są głównym tematem jego opowieści. W tle miłość, wojna, przyjaźń i bezsilność wobec losu, który często doświadcza nas okrutnie.

Absolutnie polecam, bez wahania powiem, że jest to jedna z najlepszych książek, jakie miałam okazje przeczytać w tym roku, a może nawet najlepsza...

Moja ocena: 6


Komentarze

Popularne posty